wtorek, 2 czerwca 2015

Rozdział III~Mętlik w głowie.../ Dać ponieść się namiętności..~




Rozdział jest dedykowany wszystkim czytelnikom ;*
Skomentujecie? Chociaż jedna osoba? 
Każdy komentarz sprawi,że ma moim ślicznym pyszczku pojawi się uśmiech :)
Każdy komentarz da mi motywacje do dalszego pisania <3
Fragment 18+ napisany przez moją bff-Gabi <3
Nie chcesz? Nie czytaj ;)
Ps.: Dzięki Gabi,że się angażujesz! <3
MIŁEGO CZYTANIA! :d




-Jeżeli myślałeś,że jak wrócisz to wszystko będzie cacy,to sorry,ale myliłeś się,nie chcę cię znać!-warknęłam w stronę mężczyzny i go spoliczkowałam.Wszyscy zgromadzeni na sali okazali,że nie są zachwyceni moim czynem. Popatrzyłam na niego i swoje przyjaciółki z pogardą. Wybiegłam jak najszybciej można było.
*******
-Violetta!-krzyknęłam bezsilnie ze łzami w oczach.
-Franczeska,ja się tym zajmę-zaoferował się Verdas i nie czekając na moją odpowiedź wybiegł szybko z sali i wołał ją żeby nie przyśpieszała.Co się tam dalej stanie?
-To zostanie ich tajemnicą...
*****
Zauważyłem ją na ławce.Siedziała i wycierała zmazany tusz spod oczu.Płakała i trzęsła się.Po części ją rozumiem,ale po części nie..
Znalezione obrazy dla zapytania zaskoczona violetta
Była rostrzęsiona tym całym zajściem. Rozumiem,nie jest jej lekko,ale dlaczego tak na mnie napadła? Nigdy mnie nie uderzyła,a ja  jej,co się stało z moją  Violettą? Na to pytanie może odpowiedzieć mi tylko ona.Dosiadłem się do niej.   Olała mnie.Przycupnąłem obok niej.

Wstała,spojrzała na mnie wściekłym wzrokiem i uciekła. Ja goniłem za nią.Przygniotłem ją do drzewa i namiętnie pocałowałem.Nie oddała pocałunku.
-Boże-szepnęła.
Była zmieszana,przerażona i zdezorientowana. W jej oczach widziałem niepokój. Czekoladowy niepokój.
-Po co to zrobiłeś?-łzy cisnęły jej się do oczu.
-Do cholery! Bo cię kocham!
-Nie odzywałeś się,nie dawałeś żadnego znaku życia.To nie jest miłość!
-Nie wiesz co..zresztą nieważne.Uspokój się,przestać płakać i daj sobie coś wytłumaczyć!

-Wal się Verdas! -krzyknęła. Przytuliłem,choć się szarpała,oddała uścisk,moczyła mi koszulę,co szczerze mnie nie obchodziło.Brakowało mi jej uścisku,nawet obelg i łez...
****

-Ona mnie nienawidzi
-Franczeska..
-Ona mi nie wybaczy!
-Franc...
-Nie mogę!-płakała i nie dała dojść mi do słowa.
-Franczeska! Uspokój się wreszcie! Violetta to twoja przyjaciółka i na pewno zrozumie twoje intencje-odgarnąłem jej włosy za ucho.
-Myślała,że wyjeżdżam,sprowadziłam tu Verdasa,zniszczyłam jej życie.
-Nie mów tak,dobrze wiesz,że to nie prawda.
-Diego...podchodzisz do tej sprawy tak..tak..delikatnie,ja tak nie potrafię...
-Potrafisz,tylko musisz się wyluzować.-wyznał
***

Stoję przed lustrem odziana w czarną sukienkę.Przyglądam się własnemu odbiciu.
-Wyglądasz pięknie-skompletowała mnie Ludmiła.Odwróciłam się i posłałam jej lekki uśmiech.
-Dzięki-szepnęłam.
-Ale na twoim miejscu ubrałabym białą bluzkę,kremowe rurki i fioletowe szpilki.
-Masz rację.
-Pada.Lepiej nie ubierać się w sukienki.
-Skoro mówisz?-zaśmiałam się
-Nie jesteś zła?
-Nie..Przeszło mi.
-To dobrze.
-Ta-westchnęłam-A co z...Leonem?-spytała
-Coś.
-Czyli?
-Czyli nic.
-Dlaczego nie chcesz mu wybaczyć? dlaczego nie chcesz żeby był twoim księciem,a ty jego księżniczką?
-Nie ma już czego sklejać.Nasz związek jest przeszłością.
-Kocha cię.
-Nie dawał znaku życia,nie kocha.
-Nie znasz powodu
-I nie chce go poznać.
-Miał kłopoty.Poważne kłopoty.
-Co?
-Miał problem z mafią,dlatego się nie odzywał.
-Czyli on mnie kocha?-spytałam z nadzieją

-Najbardziej na świecie!-pisnęła Ludmiła
*****

-Widzieliście gdzieś Leona?-spytałam przypadkowych ludzi,kiedy znajdowałam się w środku Studia.Podobno był w sali od śpiewu i ćwiczył ze swoim nowo złożonym zespołem.Stanęłam przed drzwiami.Usłyszałam ich hicior.Otworzyłam klamkę,zauważyłam Leona.Na mój widok zamarł.Wpadłam mu w ramiona i mocno się w niego wtuliłam.Chłopaki od razu skończyli grać i patrzyli się na mnie jak na wariatkę,ale nie obchodziło mnie to.
-Kocham cię-szepnęłam szczęśliwa.Jego mina.Jakby zobaczył ducha.
-Też cię kocham.-wtuliliśmy się w siebie.
  Popatrzyliśmy sobie w oczy.Podniósł mój podbródek i namiętnie pocałował.Oddawałam każdy jego pocałunek,a on go pogłębiał.Tak bardzo brakowało mi jego warg.

Jego ciepłych warg,o smaku mięty.Jak ja mogłam tyle bez nich wytrzymać? No jak!? Tak bardzo chciałam żeby ten pocałunek trwał wieczność,albo przynajmniej jeszcze z minutę,może dwie,trzy,a nawet godzinę,ale nie!
-Jak chcecie się miętolić to sorry,ale to nie czas na to.Leon,mamy próbę!-wściekł się Maxi.Cały Ponte.
-Maxi,sorry,ale ja chcę zabrać swoją dziewczynę na miasto.-szczerzył się
-Nie no co ty! Zostań na próbie.
-I tak nie będę mógł się skupić.
****
Znalezione obrazy dla zapytania diecesca 3
-Franczeska! Co ty wyrabiasz!
-Wyjeżdżam.
-To,to ja wiem! Nie podpisuj tego kontraktu,skoro tego nie chcesz!
-Straciłam przyjaciółkę,nic mnie tu nie trzyma!
-A ja? Camilla,Ludmiła i w ogóle!?
-Włochy to mój dom i tam wracam,żegnaj Diego!

   -Violetta,przyjeżdżaj na lotnisko i to szybko! Nie! Nie!
Nie pytaj,tylko chodź.Co? Franczeska chce wyjechać,hono tu!



Po dziesięciu minutowym czekaniu na moją przyjaciółkę znudziłem się i postanowiłem zadzwonić do niej,ale po czterech sekundach zjawiła się przede mną.
-Gdzie ona jest?
-Przy odprawie,może ona się ciebie posłucha,bo mnie nie dopuszcza nawet do głosu.
-Zrobię wszystko,co w mojej mocy.
****

-Franczeska! Stój-krzyczałam do przyjaciółki,która wsiadała na pokład samolotu.Odwróciła głowę i spojrzała zaszklonymi oczami na postać ją wołającą.Spojrzała na mnie wielkimi oczyma.
-Nie chcę żebyś wyjeżdżała!-uśmiechnęłam się do niej przyjaźnie.Ona podbiegła do mnie i mnie objęła.
-Nie wyjeżdżaj,nie chowam urazy-wyznałam
-Nie chcę wyjeżdżać-moczyła moją koszulę.
*****

-Przepraszam cię,wygłupiłam się tylko.Wybacz mi.
-Nie masz za co mnie przepraszać-pocałowaliśmy się
***
Ubrana w lampardzią sukienkę,brązowe szpilki i biały sweterek oczekuję na swojego chłopaka.Patrzę na stół. Włoskie potrawy,ładne naczynia,czerwone wino.Jest wszystko,co trzeba na dzisiejszą kolację.Po dwóch minutach słyszę dzwonek do drzwi.Otwieram,a tam widzę swojego chłopaka z bukietem fioletowych róż.Fioletowych?
-Cześć piękna-mruknął i mnie pocałował-a to dla ciebie-wręczył mi  róże.
-Dziękuję.

 Po zjedzeniu kolacji usadowiliśmy się wygodnie na skórzanej kanapie.Oglądaliśmy jakąś komedię romantyczną,która szczerze mnie nudziła.Obróciłam głowę i spojrzałam na chłopaka,a on na mnie.Spojrzeliśmy sobie w oczy .Pocałował mnie.Oddawałam pocałunek.Położyłam się na kanapie,a on na mnie..


Leon pocałował mnie.Jego usta skierowały się na moją szyję,a ja zaczęłam dyszeć z podniecenia.Rozpiął moją sukienkę,a ja rozdarłam mu  jego koszulę. Następnie rozpięłam pasek i  ściągnęłam spodnie.Zaczęłam pieścić jego penisa przez materiał czarnych bokserek.Jego sprzęt nie mieścił się w  jego dolnej bieliźnie.Odpiął kokardkę od mojego czerwonego stanika i zaczął pieścić moje piersi.Rozebrałam go z ostatniej części garderoby.Chwyciłam jego kutasa i zrobiłam mu tzw: ''loda''.Był zachwycony.Szarpnął moje włosy,tak żeby wsadziła jego penisa w całej okazałości do buzi,a właściwie gardła.Stało się.Ugrząsł w moim gardle,po same jądra.Ssałam go namiętnie.Potem rzucił mnie na łóżko i rozdarł moje czerwone stringi.
-Jesteś gotowa.
-Posiądź mnie.-wydyszałam.
 Wszedł we mnie agresywnie,ale delikatnie.Poruszałam biodrami,żeby miał łatwe wejście.Wlazł we mnie aż po same jądra.
-Och,och,och-dyszałam i czułam,że zbliża mi się orgazm.Po dziesięciu sekundach eksplodowałam sokami.
-Kocham twoje orgazmy.-wyznał,a ja się ledwo zaśmiałam.
Poruszał się we mnie,aż po pięciu minutach wystrzelił sporą dawką spermy w moją cipę.Nie wierzę,że tyle białego śluzu nagromadziło się w jego jądrach. 

Po paru minutach posuwania mnie wsadził we mnie dwa,a potem trzy palce.Robiliśmy jeszcze pozycje takie jak: piesek,69 i jeździec.Potem wystrzeliłam soczkami w jego plecy,kutasa,kaloryfer.A on wystrzelił w moją cipę, uda ,piersi,twarz i głowy. Było cudownie.




_________________________________________________________________________________
Wiem,wiem...rozdział głupi i wgl :S Gabi-dziękuję za ten fragment,ale jedna uwaga: następnym razem daruj sobie niektóre szczegóły ;)
To...tom do następnego! :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz